poniedziałek, 19 grudnia 2016

12 dni anime - #7 - A jak dorosnę to chcę być jak Leon Keneddy

Seria gier Resident Evil jest długa, skomplikowana i niesamowicie interesująca. Niestety, beznadziejnie radzę sobie zarówno z horrorami jak i ze strzelaniem, więc preferuję poznawać ją gdy ktoś inny gra. To oznacza, że to ten ktoś wybiera część, z którą się zapoznajemy.


Tak się złożyło, że Residenty, które dotychczas widziałam, były głównie o Redfieldach. Próbowałam pograć z mężem w piątą część (ostatnio nawet nie byłam aż takim balastem, daje mi to dużo nadziei!), tę o Chrisie i Shevie. Kolega kiedyś na imprezce pokazywał dwójkę (tę o Claire i Leonie), ale byłam zbyt zmęczona i ordynarnie zasnęłam. W tym roku ten sam kolega pokazywał Code Veronica X, o Claire i Chrisie. Teoretycznie oglądałam ten CG film o Leonie z 2008 roku, ale już nic nie pamiętam - dlatego zresztą prowadzę bloga, żeby więcej nie zapominać.
Kiedy wiec mąż zaproponował, że pokaże mi Resident Evil 4, nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Nie sądziłam jednak, że się zachwycę, no bo co taki wychudzony chłopiec jak Leon może mieć nad superżołnierza Chrisa? O rety, ale się myliłam!
Jak już wspomniałam, Leon Keneddy nie wygląda jak bohater z tych filmów ze Schwarzeneggerem i Stallonem na których się wychowałam. Ale jest tak samo twardy! Jeśli nie bardziej, bo parę godzin gry to więcej stresu, poniewierki i ciężkiej pracy niż półtorej godziny w które Arnie rozwalił całą wyspę łotrów którzy porwali mu córkę. Leon tutaj też ratuje porwaną córkę, ale nie swoją, tylko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Oczywiście nie chodzi o jakieś głupie okupy i takie tam, ale nie da się tego tak łatwo streścić, trzeba to zobaczyć. A patrzeć jest na co, bo Leon jest nie tylko estetyczny, ale też i bardzo dramatyczny - mąż szybko przestał korzystać z drzwi jeśli było to możliwe, bo przebijanie się przez okna ma wspaniałą animację. Ale Leon jest też bardzo dowcipny  i Tym Złym musiało być strasznie głupio gdy ich mistrzowsko pojeżdżał. A potem zabijał. Chyba, że pojawiała się Ada Wong - przy niej, na szczęście tylko przy niej, Leon już nie jest tak wygadany.
A najlepsze, że Leon jest tylko najjaśniejszym punktem gry, ale wcale nie jej jedyną zaletą! Wspomniana wyżej Ada to mocno interesująca, tajemnicza kobieta, która raz Leonowi pomaga, to znów zostawia go na pewną śmierć - ma też jeden moment zawahania, tak jakby sympatii do niego, który prawie kosztuje ją życie. Ashley, córka prezydenta, irytuje swoimi krzykami i bezużytecznością, zwłaszcza w krótkich sekwencjach gdy się gra nią - nie ma żadnych zdolności bojowych i tylko może uciekać i się czołgać - ale czyż to nie jest właśnie prawdziwy horror, jak w Amnesii? Jeśli o horror chodzi, to zarażeni kolejnym wirusem hiszpańscy wieśniacy i hiszpańscy kultyści i nawet większe, obrzydliwe potwory to po prostu przeciwnicy, którzy co najwyżej irytują (zwłaszcza gdy odstrzeli się takiemu głowę, a z niej nagle wyrasta jakiś pająk i koleś przyspiesza zamiast paść), ale Regeneradorów naprawdę się bałam. Mimo że, przypominam, to nie ja grałam! Moim ulubieńcem został jednak Merchant, sprzedawca broni funkcjonujący trochę jako zwykły sklepik z upgradami, a trochę jako bardzo tajemnicza postać. Jego niesamowicie entuzjastyczne WELCOME!, pochwały dla gustu gracza, umiejętność teleportacji i cierpliwość sprawiły, że już zaczęłam tęsknić.
Na szczęście przynajmniej Leon powraca w dalszych grach. Szósta część ma już nawet japońskie głosy i seiyuu Leona to mój ulubiony Toshiyuki Morikawa (Kojuuro - Sengoku Basara, Ninja Slayer, Boros - One Punch Man) - niestety, nie w wydaniu w naszych stronach, tym razem chyba więc pozostanie mi Jutub.
A mój ulubiony z żarciochów Leona brzmi tak:
Zły Gość: I've sent my right hand to dispose of you!
Leon: Your right hand comes off?

Screenshoty podkradłam z Giant Bomb.

Dwanaście Dni Anime to chińskobajkowe odliczanie do Świąt, służące też jako subiektywne podsumowanie mijającego roku. Tutaj link do Googlowej tabelki organizującej tegoroczną akcję w świecie anglojęzycznym, tutaj opis akcji, również po angielsku.

POWIĄZANE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.