niedziela, 26 września 2010

Shirahime-Syo



Tytuł: Shirahime-Syo (jap. Shirahimeshō)
Data wydania: 10.06.1992; w 2001 roku wznowiona
Rodzaj: dramat, fantasy, adaptacja legendy
Liczba tomów: 1

Komiks podzielony na pięć części. Wszystkie powiązane tematyką śniegu i Shirahime - Białej Księżniczki, która powoduje jego opady swoim płaczem. Postać oparta jest na japońskiej legendzie o Yuki-onna, śnieżnej kobiecie, zwanej też śnieżną nierządnicą (coś w rodzaju swojskiego sukkuba, tyle, że w mroźniejszej otoczce). To demon, najbardziej znany zachodniemu światowi z Kwaidana Lafcadio Hearna. Opisy zazwyczaj przedstawiają ją jako wysoką, długowłosą kobietę o białej, lub wręcz przezroczystej cerze i niezrównanej urodzie - lecz przerażających oczach.

Prolog
Podróżujący przez zawieruchę młody mężczyzna spostrzega piękną, dziewczynę o czarnych włosach i białej cerze, ubraną w białe kimono; pospiesz się i wracaj do domu, w takie dni pojawia się Shirahime, lepiej zejść jej z drogi.

Garou no Yama (Góra Wilka z Kłami)
Młoda dziewczyna zostaje zaatakowana przez stado dzikich psów; broni się, lecz jest ich za dużo. Ratuje ją wilk w kolorze ciemności, o oczach w kolorze krwi - ten, którego wyruszyła zabić, aby pomścić śmierć ojca. Tak zawiązuje się niezwykła przyjaźń.

Koori no Hana (Kwiat Lodu)
Nawet, gdybym błagała, nie pozostaniesz ze mną. Będę czekać, jak ta kobieta ze starych baśni, która umarła, wypatrując swojego męża, lecz po śmierci zamieniła się w kwiat - który nadal czekał. Nawet, jeśli w moim ciele zabraknie życia, chcę, żeby zmieniło się w kwiat, który, niezmieniony, będzie ciebie wyglądać.

Hiyoku no Tori (Szczęśliwa Para)
Młody żołnierz z zazdrości morduje jedną z pary wyglądających na szczęśliwe i zakochane czapli. Uciekł z pola bitwy i błądzi pośród gór i mrozu, kręcąc się w kółko, a przy życiu trzyma go tylko myśl o ukochanej, ślicznej i wdzięcznej Yukino, do której pragnie dotrzeć za wszelką cenę. Gdy jednak jest już prawie bliski śmierci z wyczerpania, pojawia się smutna, skrzydlata, piękna kobieta w bieli, wskazując mu drogę - czy jest jego wybawicielką, czy boginią śmierci?

Shuu (Konkluzja)
- Powiadają, że w dniu, w którym Shirahime płacze, zdarzy się coś złego. Powinnaś pospieszyć do domu. - Śnieg nie jest łzami Shirahime. To cierpienie ludzkich dzieci.


Graficznie dzieło jest wysmakowane i cieszy oczy - wprawdzie tematyka śniegowa wymusza dużą ilość bieli, lecz żadną miarą nie oznacza to pustki! Wręcz przeciwnie, kadry są dopieszczone, a szczegóły narysowane z ogromną starannością. Moją uwagę przykuły zwłaszcza włosy - u prawie każdej postaci obowiązkowo długie i rozwiane w fantazyjny, skomplikowany, ale jak najbardziej realistyczny sposób.

Przeczytałam całość dwa razy z ogromną przyjemnością, wkrótce zapewne powrócę do tego wyjątkowego komiksu po raz trzeci, czwarty, kolejny... Tymczasem szczerze polecam.

piątek, 24 września 2010

Mnich i Małpa

Blogasek już wygląda prawie po ludzku, choć wiele jeszcze brakuje. Tymczasem, chcąc go trochę uchronić przed zapuszczeniem, znowu zarzucę filmikiem. Trafiłam na niego przez notkę na Opium i, zaprawdę powiadam, uroczy jest. Trochę mi się kojarzy z właśnie oglądanym Avatarem, zapewne przez ogólną buddyjskość dziecięcych bohaterów. Krótkie, więc tym bardziej warte zobaczenia.

czwartek, 9 września 2010

Hidari te

Tytuł: Hidari te (ang. Left Hand)
Data wydania: 16.05.1994
Rodzaj: horror
Liczba tomów: jeden rozdział


Komiks wyjątkowy: krótki, oszczędny, klimatyczny. A jednak przeraża - do głębi, bo straszone jest tu dziecko. Dziecko - bohater opowiadający historię, ale i dziecko w nas samych.

Mężczyzna, którego imienia nie znamy, wspomina epizod ze swojego dzieciństwa. Najpierw opowiada o swoim największym lęku - wystawaniu poza materac (futon). Dziś może się to wydawać zabawne, ale czyż kiedy byliśmy dziećmi, nie mieliśmy podobnie absurdalnych fobii? Chłopczyk bał się, że gdy wystawi jakąkolwiek część ciała poza obręb bezpiecznej bariery (kekkai), zostanie ona odcięta.

Mając osiem lat pewnego dnia chłopiec spadł z drzewa i złamał nogę, przez co musiał być hospitalizowany. Podczas wędrówki szpitalnymi korytarzami zauważył piękną, przypominającą mu księżniczkę z bajki, dziewczynkę...

Co było dalej, tego nie powiem; wszystko zawiera się na zaledwie szesnastu stronach, jednak, a może przede wszystkim dzięki tej krótkości, widać mistrzostwo w budowaniu klimatu - lęk dziecka, za pomocą kilku zaledwie, sugestywnych obrazów, jest jak najbardziej żywy i prawdziwy.

Kreska najogólniej kojarzy się ze 'starym CLAMPem' - gdy rysowała Mokona, tworząc barokowe ozdobniki, wijące się włosy i przepiękne, bogate w szczegóły stroje i tła. Nawet postaci z wyglądu przypominają te z 'X-1999' - chłopczyk to wykapany młody Kamui, natomiast dziewczynka jest młodszą wersją Hinoto. Jednak z uwagi na fakt, że większość rozgrywa się w białym szpitalu (narrator nawet rozpoczyna swoje wspomnienia tym, że biały kolor zawsze kojarzy mu się z tamtymi wydarzeniami), szczegółowość opiera się tu głównie na podkreślaniu białych plam - nie pustych, niezapełnionych (z braku umiejętności, czasu, czy chęci) miejsc, lecz osobnej cechy, właściwej miejscu akcji. To, oraz jednolite plamy czerni w scenach koszmarnych wyobrażeń chłopca, najlepiej buduje klimat.

Co się naprawdę wydarzyło? Tego nie wiemy, samo, dorosłe już, dziecko nie jest pewne. Możemy myśleć o tym racjonalnie, w końcu takie rzeczy są w szpitalach na porządku dziennym, ale możemy też myśleć, że miał rację...