niedziela, 31 maja 2015

Cotygodniowy biuletyn kulturowy #7

O matko z córką, gdzie tamten ostatni tydzień się podział, no gdzie? Niby coś się działo, niby nawet znów byliśmy w kinie, pamiętam, że chodziłam do pracy i nawet pracowałam tak zaciekle, że mnie tyłek od siedzenia bez przerw bolał (och, taka biedna ja!), ale zupełnie nie mam pojęcia kiedy nagle stał się tydzień następny! Dlatego tym razem Biuletyn troszkę podwójny.

No więc no, jak widzicie, regularność na razie jako tako mi wychodzi, ale jest lepiej niż kiedyś, bo bez miesięcznych przerw, jestem więc na dobrej drodze do, uh, chciałam tu wrzucić jakiś sprytny żart na temat Mad Maxa, ale nie umię. Więc po prostu wyobraźcie sobie, że jakiś jest.

czwartek, 21 maja 2015

Świnie w mediach [13] - Brothers Conflict

Główna bohaterka z moimi ulubionymi braćmi - rudym twórcą gier wideo i nieporadnym przy dziewczynach sportowcem.
Jak na kogoś kto nie lubi reverse haremówek, mam już aż osiem notek otagowanych tym, uh, gatunkiem. Cóż mogę powiedzieć? Lubię pływać w ekskrementach. Wchodzić na Tumblera, Tanuki, Kotaku i Pudelka. Czasem. W odpowiednich dawkach.

Brothers Conflict to typowa adaptacja otome - bidna, słaba i głupia. Ale, jednocześnie, bohaterka czasem przypomina sobie, że nie jest dmuchaną lalą, niektórzy z braci są sympatyczni i tylko jeden jest creepy stalkerem gwałcicielem mordercą przemocowcem, co jest naprawdę niezłym wynikiem na taki tłum facetów.

niedziela, 17 maja 2015

Cotygodniowy Biuletyn Kulturowy #6

Miniony tydzień był pełen wrażeń, ale i ciężkiej pracy. Na szczęście Wiedźmin za chwilę wychodzi i wtedy, być może, prawdopodobnie, oby, wreszcie odpoczniemy. Albo utopimy się pod mejlami. Cokolwiek nastąpi, odejdziemy z godnością.
Ale też Wam powiem, nie mogę się doczekać aż ci recenzenci narzekający na to, że gra na konsolach nie wygląda tak dobrze jak na trailerach zobaczą wreszcie wersję pecetową, oby tylko nie grali na minimalnych.

niedziela, 10 maja 2015

Cotygodniowy Biuletyn Kulturowy #5

Cóż za zaskakujący obrót wydarzeń, na który nikt nie czekał! Po prawie sześciu latach na blogaska SStefanii wraca cykl, od którego zaczęłam swoją przygodę z pisaniem o chińskich bajkach! Były to dawne czasy, gdy nadal traktowałam blogowanie bardziej jako pamiętnik i miejsce do wyrzygiwania się. Biuletyny szybko umarły, ale dały mi dobrą wskazówkę na kierunek, w który moje blogowanie poszło. Imaginujcie sobie, że bałam się trochę kliknąć w linki do tych starych tekstów, ale zorientowałam się, że nie odstają tak bardzo od dzisiejszych notek! To dość smutny dowód na to, że nadal jestem gimbazjalna, tylko trochę mniej wulgarna.

Impulsem do powrotu cyklu był poradnik o robieniu kariery i zbijaniu majątku na mieniu bloga o animu. Kupiłam go tylko dla wywiadu ze Scampem, ale okazał się bardzo interesujący, choć nie mam złudzeń, że na polskim blogu o bajkach nie zarobię, spokojnie, na szczęście lubię swoją pracę. Ponieważ to taki mój drugi pierwszy raz z cyklem, który chcę prowadzić regularnie, wszystko będzie się w nim zmieniać i dopasowywać. Ale cel jest nadal ten sam - podsumować mój tydzień z bajkami; chcę się też dzielić najbardziej interesującymi mnie informacjami.