sobota, 27 sierpnia 2016

Codwutygodniowy Biuletyn Kulturowy #15

Zaczynają mi się kończyć screenshoty z Yuyushiki. wiedziałam, że ten dzień kiedyś nadejdzie, ale jednak ciężko mi się będzie pożegnać z Yuzuko, Yukari i Yui, już wkrótce. Nie mam też jeszcze pomysłu czym je zastąpić, żadna z dwustu czterech serii telewizyjnych które widziałam nie wyglądała tak dobrze.

piątek, 19 sierpnia 2016

Świnie w mediach [22] - Wakakozake

Wakako to młoda kobieta, która wracając z pracy wpada czasem do jakiejś knajpki, zajadając się zawsze innymi specjałami i popijając dopasowany do nich alkohol. Wspominałam kiedyś o trollsubach do jej anime, ale nawet zwykła wersja jest bardzo przyjemną, krótkometrażową i comfy serią.
A jako że opowiada o jedzeniu, pojawia się wieprzowina. Delektująca się nią Wakako zanurza się w refleksji nad świnką, która poświęciła życie dla jej smakołyku. No i czyż świnie nie są najlepsze?

środa, 17 sierpnia 2016

Świnie w mediach [21]- Yatterman Night

 Tak patrzę i patrzę na te notki o świniach i dochodzę do wniosku, że było ich już dwadzieścia, ale wszystkie o jakichś takich elementach tła, gadżetach w kształcie świni, postaciach pojawiających się na chwilę. Ma to dobre uzasadnienie - screenshoty z jednej sceny czy nawet tylko dwóch ujęć jest dużo łatwiej wybrać i ogarnąć niż z całej serii. A dziś anime, z którego mam 1025 zrzutów ekranu.

wtorek, 16 sierpnia 2016

Świnie w mediach [20] - Love Live

 Przygody nowej ekipy szkolnych idolek w pełni, a tymczasem dopiero niedawno zakończyłam przygodę z μ's. Nie było u nich zbyt dużo świń, w filmie nawet nie było ich w ogóle, ale co mam to pokażę:

wtorek, 9 sierpnia 2016

Codwutygodniowy Biuletyn Kulturowy #14


A może by tak przejść w dwutygodniowy tryb publikacji? Nie pochłaniam tyle, żeby rantować co tydzień, zwłaszcza, że przecież nie o wszystkim mam coś do napisania.* No a jeszcze ostatnio więcej gram i oglądam rzeczy które już widziałam, absolutna degrengolada, panie, tego.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Starsze anime - Iria: Zeiram the Animation

 Zainspirowana blogaskiem Goge wracam do pisania o strasznie starych starociach. Gwoli przypomnienia - do tej kategorii zaliczam wszystko starsze niż dziesięć lat. To granica bardzo płynna i ustanowiłam ją pięć lat temu, gdy kwalifikowały się tu głównie anime z lat 90. i wcześniejszych. Ale czyż i dziś nie zapomnieliśmy całego mnóstwa dzieł ze wczesnych dwutysięcznych? Czy słusznie zastanowię się innym razem, bo dziś seria już dawno pełnoletnia, z 1994 roku.