Ulubieni artyści SStefanii - Kohime Ohse
Gdzieś tam, w mrocznych zakątkach mojej przeszłości, są przerwane studia na kierunku Historia Sztuki. Przerwane z powodów osobistych, bo sztuka fascynuje mnie do dziś. Nie tworzę sama (choć zawsze zamierzam się wreszcie nauczyć), nie jestem znawcą. Owszem, mam trochę wiedzy teoretyczno-historycznej, ale dużo jeszcze potrzebuję przeczytać.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih7joQn1i6q1W-acLBrVqWYdUakgGdjjLNqfzTa-VmKWgiQbApTYf-jX3DiDOYRBxKufpjHesDnj_o3rb9t4zZaWfAClLJz09esnDp1AR4e0Km7sEcdw65cnI5c9BQXUY7YrXfeh3fm7s8/s400/2172.jpg)
Tymczasem jednak, w ramach celebracji kolejnego artbooka na mojej półce, postanowiłam podzielić się tym, co lubię. Na pierwszy ogień autorka pierwszego w mojej kolekcji albumu - Kohime Ohse.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih7joQn1i6q1W-acLBrVqWYdUakgGdjjLNqfzTa-VmKWgiQbApTYf-jX3DiDOYRBxKufpjHesDnj_o3rb9t4zZaWfAClLJz09esnDp1AR4e0Km7sEcdw65cnI5c9BQXUY7YrXfeh3fm7s8/s400/2172.jpg)
Tymczasem jednak, w ramach celebracji kolejnego artbooka na mojej półce, postanowiłam podzielić się tym, co lubię. Na pierwszy ogień autorka pierwszego w mojej kolekcji albumu - Kohime Ohse.