Phineas and Ferb: Across the Second Dimension
Fani My Little Pony irytują mnie argumentem, że to pierwsza taka dobra i nadająca się nie tylko dla dzieci zachodnia kreskówka. Bardziej irytujący są już tylko nostalgizujący dwudziestolatkowie, dla których wszystko co fajne skończyło się wraz z podstawówką i każda później powstała animacja jest denna.
Mój główny problem z takimi osobami polega na tym, że zazwyczaj po prostu nie chce im się nawet dowiedzieć, co jest teraz produkowane. Ot, może rzucą okiem na wieczorynkę, kanał z kreskówkami, wystawę sklepu z zabawkami, zobaczą coś faktycznie marnego i przyrównają do niego wszystko inne.
Przecież zawsze było i zawsze będzie tak, że większość produkcji jest słaba lub średnia, a wśród nich błyszczą perły i diamenty. Takim diamentem jest wyprodukowana przez Disney seria o Fineaszu i Ferbie. Dziś zajmę się najnowszą produkcją z nią związaną, czyli filmem telewizyjnym.