piątek, 21 lutego 2014

Higepiyo

Pewnego wieczora ośmioletni Hiroshi wybrał się z rodzicami na festiwal. Tam jego szczególną uwagę zwróciła konkretna atrakcja - stoisko pana, który sprzedawał kurczęta. Kurczaczki malutkie, żółciutkie i ćwierkające.


Był wśród nich jeden, który się wyróżniał. Większy od pozostałych, miał wąsy i umiał mówić. Był też bardzo inteligenty i starał się być męski, ale jako kurczakowi różnie mu to wychodziło. Za to wyszło mu oczarowanie rodziny, która z miejsca go zaadoptowała i nadała mu imię Higepiyo (czyli "wąsaty kurczak")

Higepiyo to 39-odcinkowa seria pięciominutowych odcinków, opowiadających o codziennym życiu Hiroshiego, na zawsze odmienionym przez wąsate kurczę. Oryginalna twórczyni, Risa Itou, ma na koncie także Oruchuban Ebichu. Widać pewne podobieństwa - niewielki, zwierzęcy bohater, który umie mówić i lubi jeść, oraz bardzo kocha swojego człowieka. Tutaj podobieństwa się w zasadzie kończą, bo Higepiyo to bardzo rodzinna seria, bez najmniejszych zboczeństw. Świat Piroshiego, jak nazywa go kurczak, jest w końcu jeszcze niewinny i skupiony na szkole.


Poznajemy całą galerię różnorodnych postaci, dość sporą jak na niecałe trzy i pół godziny materiału. Jest więc zatroskany sprzedawca kurczaków, bogaty łobuz dokuczający Hiroshiemu w szkole, pisarz zafascynowany samurajskimi manierami Higepiyo, a nawet młodsza siostrzyczka kurczaka, Gyarupiyo. Wszyscy są na swój sposób sympatyczni i zabawni, bo cała seria jest podporządkowana komedii.


Jeśli już przy żartach jesteśmy, ich jakość zawsze jest subiektywna. Ja uważam, że twórcy poradzili sobie bardzo dobrze. mnóstwo żartów wynika z kontrastów w samej postaci Higepiyo. z jednej strony jest to kurczak, ale mówiący i inteligentny. Z drugiej - zachowuje się jak stary, bardzo honorowy mężczyzna. Z jeszcze innej - nie potrafi pohamować apetytu i pychy, a sposoby uniknięcia kary za to są bardzo niedojrzałe. Świetne też są momenty, gdy uczy Hiroshiego, jak być prawdziwie męskim.


Poza komedią mamy tu też dużo ciepła. Rodzina, która przygarnęła kurczaka to niepozbawieni wad, ale mili i kochający się nawzajem ludzie. Poza szkolną łobuzerią wszyscy mają dobre serca, a nawet i chuligani nie są tacy straszni, bardziej głupi. Wszystko kończy się dobrze, choć nie zawsze najkorzystniej dla samych zainteresowanych.


Animacja jest poprawna, choć bardzo prosta. Czołówka to bardzo wpadająca w ucho piosenka o kurczaku. A samego Higepiyo gra Romi Paku, znakomicie odnajdująca się w męskich rolach, wykonujaca tutaj świetną robotę.



Co mogę dodać? Nie zmarnujecie czasu z Higepiyo. Jeśli Wam nie podpasuje, szybko się zorientujecie. Jeśli się natomiast spodoba... Cóż, będzie to znaczyło, że macie prawie tak dobry gust jak ja.

POWIĄZANE

4 komentarze:

  1. zazwyczaj nie chce mi się zaczynać serii z pięciominutowymi odcinkami, bo wydaje mi się, że po prostu nie ma bata, nie wciągnę się, w dodatku ta wizja przełączania odcinków po pięciu minutach itd. (tak, wiem, WIELKI problem;) )
    tutaj chyba jednak zrobię wyjątek i się przełamię, bo mam ochotę na ciepłą komedyjkę, a ta tutaj się na taką zapowiada. poza tym - ten kurczak wygląda mistrzowsko (;

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczak wygląda niczym ojciec chrzestny xD brakuje mu tylko cygara. Hm... ostatni obrazek przywiódł mi na myśl Shin-chan'a. Nigdy tego nie lubiłam ale powyższy tytuł odkładam do "do obejrzenia". Nie martw się, może ja nie mam aż tak dużo do obejrzenia jak Ty, ale 70 pozycji boli równie mocno :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Higepiyo na pewno jest mniej wulgarny i chaotyczny niż Shin-chan :)
    Kiedyś też miałam 70 pozycji na liście, gdy dodawałam tam tylko rzeczy ściągnięte i nagrane na płytę. Tak spędzałam swój czas w akademiku - ściągając anime, ale go nie oglądając xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Można zrobić playlistę, można oglądać tam, gdzie przełączają się samoczynnie (np. na Crunchyrollu - Higepiyo tam nie ma, ale wiele innych krótkich anime jest) :D
    Pięciominutówki są dobre albo do maratonowania, albo do szybkiego obejrzenia w przerwie między innymi anime. Albo zajęciami na uczelni.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.