niedziela, 10 maja 2015

Cotygodniowy Biuletyn Kulturowy #5

Cóż za zaskakujący obrót wydarzeń, na który nikt nie czekał! Po prawie sześciu latach na blogaska SStefanii wraca cykl, od którego zaczęłam swoją przygodę z pisaniem o chińskich bajkach! Były to dawne czasy, gdy nadal traktowałam blogowanie bardziej jako pamiętnik i miejsce do wyrzygiwania się. Biuletyny szybko umarły, ale dały mi dobrą wskazówkę na kierunek, w który moje blogowanie poszło. Imaginujcie sobie, że bałam się trochę kliknąć w linki do tych starych tekstów, ale zorientowałam się, że nie odstają tak bardzo od dzisiejszych notek! To dość smutny dowód na to, że nadal jestem gimbazjalna, tylko trochę mniej wulgarna.

Impulsem do powrotu cyklu był poradnik o robieniu kariery i zbijaniu majątku na mieniu bloga o animu. Kupiłam go tylko dla wywiadu ze Scampem, ale okazał się bardzo interesujący, choć nie mam złudzeń, że na polskim blogu o bajkach nie zarobię, spokojnie, na szczęście lubię swoją pracę. Ponieważ to taki mój drugi pierwszy raz z cyklem, który chcę prowadzić regularnie, wszystko będzie się w nim zmieniać i dopasowywać. Ale cel jest nadal ten sam - podsumować mój tydzień z bajkami; chcę się też dzielić najbardziej interesującymi mnie informacjami.


Final Fantasy VII: Advent Children Complete

Nigdy nie grałam w Final Fantasy VII, wszystko co o nim wiem wessałam za pomocą osmozy popkulturowej. To pozwoliło mi zachwycić się pierwotną wersją tego filmu kilka lat temu - był śliczny, miał świetne, choć mocno chaotyczne walki, doskonałą muzykę i piękne głosy, których jeszcze wtedy nie kojarzyłam. Że niby jest bezdennie głupi i depcze nostalgię fanów oryginału? A co mnie to!
Dlatego z chęcią zabrałam się za wersję Complete, o której wszyscy mówili, że jest lepsza - dodano około pół godziny różnych scen, wyjaśniono wiele rzeczy, o których wcześniej trzeba było czytać materiały dodatkowe, przerobiono walki na mniej chaotyczne i ładniejsze i wewogle. Niestety, przy okazji w końcu zauważyłam, jak koszmarnie GŁUPI jest ten film, jak bardzo pretekstowe czy po prostu bez sensu są niektóre rzeczy, zwłaszcza postacie trzech głównych złych chłopców, te wszystkie teatralne pozy, gesty i pomruki, cały Rufus oraz "humor" dostarczany przez Reno i Rude.
Wspomniałam już o fantastycznej obsadzie, teraz jednak zauważyłam, że jest źle dopasowana. Mój ukochany Keiji Fujiwara ma głos nadający się dla faceta 40+, tymczasem gra wyglądającego i zachowującego się jak piętnastolatek Reno. Za to muzyka nadal jest świetna. No ale jej można słuchać nawet nie znając filmu, co szczerze polecam, filmu nie.

300: Rise of an Empire

Praktycznie to samo, co pierwsze 300, tylko w głównej roli jakiś totalnie nijaki facet, ale w zamian z fantastyczną Evą Green. W niczym jej wcześniej nie widziałam, ale mój Jacek bardzo ją lubi po Penny Dreadful i totalnie mu się nie dziwię. Poza nią: duże ilości ładnych, często półnagich panów, przyjemne designy (zwłaszcza stroje Artemizji) i mnóstwo przemocy. Trochę drażniło mnie, że krew często się "rozbryzgiwała" na kamerę, nie lubię tego efektu. No i znów z wydarzeniami historycznymi wszystko ma naprawdę mało wspólnego, więc nie radzę powtarzać podręcznika z liceum przed seansem.

Ninja Slayer From Animation, odcinek 3

Pomysł na odcinek Ninja Slayera bez ani jednego pojawienia się Ninja Slayera był najgorszym pomysłem. Oglądam to animu żeby fapać do głosu Morikawy, więc jak go nie ma, to nie mam po co oglądać. Also, wrzucili jakieś nowe postacie z backtory i poważnym ględzeniem i treść i po co to, kogo to obchodzi, w tym głupawym stylu to wygląda jak naprawdę zły fanfik, nie parodia złych fanfików. Słabe i głupie to wszystko, lepiej może obejrzę jakiegoś yaoia z Morikawą, albo o, Bakumatsu Rock, musi być dobre, w końcu jest o Shinsengumi i muzyce!

Stare Newsy

Niezawodny Udon zapowiedział (jeszcze bez daty) wydanie artbooka z Senran Kagura - serii gier, które miały również anime, o bandzie cycatych nińdż. Wydanie gry na Zgniłym Zachodzie wzbudzało w swoim czasie niemałe kontrowersje, a anime jest słabe bo przegadane, ale te obrazki z ładnymi dziewczynami warto mieć. Tym bardziej, że Udon naprawdę się stara, mam ogromną nadzieję, że kiedyś i coś z najnowszych Atelierów wydadzą.

W Kanadzie skazano 70-letniego technika komputerowego za loli porno - ale podobno w zestawie były też fotki prawdziwych dzieci, w wieku między 5 a 13 lat. Uważajcie ze swoim fapmateriałem, pamiętajcie że 2D jest zawsze lepsze od 3D. Tymczasem AKB-48 seksualizuje już 11-letnie dziewczynki. Przemysł idolkowy jest straszny.

Chyba, że nie jest -marketing Momoiro Clover Z bardzo mi się ostatnio podoba. Oczywiście, że to wszystko sztuczne, opłacone i wykalkulowane na chłodno, ale jednak ostateczne efekty ich ostatniej współpracy z KISSem, a teraz teledysk promujący nową kinówkę Dragon Balla bardzo mi się podobają.

Na koniec newsów, kolejny szok: Kotaku nadal posysa!

Kółeczko Wzajemnej Adoracji

Ishy powróciła, z recenzją ślicznej i seksownej figurki Sonico. Kagusia z kolei zrecenzowała pierwszy tom Oblubienicy Czarnoksiężnika, mangi, która od dawna mnie interesowała i na pewno nabędę w najbliższej przyszłości; natomiast Suza zrecenzowała dawno już opublikowaną Dynię z Majonezem, jedną z niewielu mang Hanami, które nigdy mnie nie interesowały i chyba tak pozostanie, ale może Wy się przekonacie? Dziewczyny z Lemurilli z kolei odwiedziły i opisały Pyrkon, dzieląc się nagraniem z jedynej atrakcji, która mnie tam interesowała, ale ostatecznie nie przekonała: panelu tłumaczy mang.

POWIĄZANE

10 komentarzy:

  1. Łukasz Pilarski13 maja 2015 23:59

    ... Nie wierzę. Ty na serio wracasz do blogowania. I to jeszcze regularnego! O_o

    OdpowiedzUsuń
  2. Łukasz Pilarski14 maja 2015 13:17

    But still! Strach pomyśleć, że jeszcze uda ci się w tym wytrwać :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nom, wtedy świat pozna więcej moich Ważnych i Potrzebnych Opinii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Łukasz Pilarski14 maja 2015 20:11

    A "zwykłe" posty też będą pojawiać się ze zwiększoną częstotliwością?

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tego muszę je napisać, a pracy nawał w pracy, w tej chwili mam migrenę, a jutro i w weekend Komiksowa Warszawa, ŻYCIE JEST CIĘŻKIE NIE UDAWAJ ŻE CI ZALEŻY WSZYSCY MĘŻCZYŹNI SĄ TACY SAMI

    OdpowiedzUsuń
  6. oczywiście że nam zależy bo lubimy uciskać i gonić do pracy biedne niewinne dziewczęta ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia w pisaniu ;) Też mi ostatnio świtała myśl by robić coś w tym stylu ale powątpiewam, jak długo bym w tym wytrwała. Final Fantasy to kolejna rzecz do nadrobienia, na którą nigdy nie mam czasu, a i grę chętnie bym sprawdziła. Kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bakumatsu Rock jest zabawne, porypane i zabawne osł miłego oglądania

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymaj się tego cyklu laska, lubię :D
    Też chcę tę książkę. E-book czy masz taki do łapki?
    Nic z tego co widziałam, nie widziałam, tralala, ale opinię sobie zapamiętam, jakbym miała sięgnąć xD
    Fajny jest ten dział newsów :3
    I dzięki, za reklamę, za reklamę zawsze jestem wdzięczna <3

    OdpowiedzUsuń
  10. No to teraz pochwaliłaś cykl i zapeszyłaś i nadal się nie wyrobiłam z najnowszą notką ;_;

    Książka wyszła tylko w ebooku, druk chyba by się nie sprawdził, bo zawiera masę linków, do konkretnych notek rozmówców i narzędzi przez nich używanych. Więc poza Kindlem przeglądam ją też na Calibre :)
    To ja dziękuję że fajnego blożka masz <3

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.