środa, 12 stycznia 2011

Sweet x Spicy x Sexy Artbook

Take handfuls of luscious sexiness, a few droplets of liquid sweetness and garnish it all with a dash of spice to liven it all up. Voila! A perfect mixture of ladies in every flavour served to you freshly by “Vanilla Yoghurt” group. We hope you’ll find it suiting your tastes.
Lubię moe i słodkie rzeczy.Nic więc chyba dziwnego w tym, że już od dawna jestem fanką Usady. Gdy więc się dowiedziałam, że razem z dwiema znajomymi wydaje artbook, musiałam go mieć. 

Dane techniczne

Wydany “wiosną 2010”, kosztujący mnie 40 złotych plus przesyłka, 60-stronicowy albumik formatu trochę większego od A5 zawiera 18 stron ilustracji kolorowych i 32 czarno-białe, w tym sześć rysowanych przez gości: Yooani, Orpheelin, Megan, Len-yan, Aurore, Razuri-chan i Lanchę. Dodatkowo jeszcze pięć stron z niewielkimi szkicami i opisami kolorowych rysunków, oraz dwie z krótkimi przedstawieniami trzech autorek. Wszystko to na grubej i śliskiej kredzie i w miękkiej okładce. Dołączone były jeszcze trzy zakładki do książek, po jednej z artem każdej z autorek, oraz śliczna wizytóweczka sklepiku Vanilla Yoghurt.

Usada - Sweet

Właśnie dla niej kupiłam tę książkę, choć prace pozostałych również przypadły mi do gustu, o czym za chwilę. W istocie, rysunki Usady najłatwiej określić mianem słodkich, niektórzy mogą je nawet uznać za niestrawnie przesłodzone (jak mój Jacek), ja, oczywiście, gustuję w słodyczy, jestem więc zadowolona.

Acz wolałabym więcej szkiców, niż dopracowanych, czarno-białych prac - uwielbiam oglądać cudze szkice.

Anikakinka - sexy

Jej prace z kolei najbardziej spodobały się Jackowi. Rysunki są najbardziej zbliżone do realizmu (naturalne kolory, oczy nie na pół twarzy, fryzury przeważnie biorące pod uwagę grawitację), kompozycje dojrzałe, a postacie kobiece i faktycznie seksowne.

Jej szkice zadowoliły mnie bardziej - lubię podglądać cudzy proces twórczy, na przykład linie konstrukcyjne sylwetki pod ubraniem.

Saharaam - spicy

Fakt, że prace Sah nie są ulubionymi ani moimi ani Jacka nie oznacza, że coś z nimi nie tak. Wręcz przeciwnie - rysowane przez nią dziewczyny podpadają pod mój szczególny fetysz chłopczyc. Niektóre nawet noszą jak najbardziej seksowne stroje, ale sposób rysowania twarzy - szerokie usta i przyymrużone oczy tworzą zadziorne, chłopięce miny. Lubię takie.

Sęk w tym, że jej styl rysunku jest zbyt... Przeciętny. Poprawny w każdym calu, ale w zestawieniu z przesłodzoną Usadą i semirealistyczną Aniką wypada po prostu jak tło, nic wyjątkowego i zapadającego w pamięć. Troszkę szkoda. 

Podsumowanie

Jestem zadowolona z posiadania tej książeczki, przeglądanie jej przyjemnie umila czas. Nie jest to mój ulubiony artbook, ale z pewnością nie żałuję, że go posiadam. Mam też nadzieję, że dziewczyny będą kontynuować rozwój i za jakiś czas wydadzą coś więcej. Może tym razem jakiś komiks? Widać przecież, że mają sporo interesujących pomysłów i projektów. Wszystkie obecne w tekście obrazki to materiały promocyjne książki

POWIĄZANE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.