czwartek, 10 kwietnia 2014

Pierwsze wrażenia: Seikoku no Dragonar

Dzisiaj ostrzegam, że mam dla Was anime, które wygląda dość specyficznie. Niestety, nie jest to czyjaś artystyczna wizja, po prostu użyto tu ostro jaskrawych kolorów, w dodatku od czasu do czasu wszystko wygląda jak przepalone zdjęcia.

W połączeniu z taką sobie animacją (żeby bohaterowie zniekształcali się już w pierwszym odcinku! Takie rzeczy!) i typową fabułą fantasy o Wybrańcu, dostajemy dość niestrawne anime. Ale to w sumie dobrze. Za dużo już tego dobra w tym sezonie.

Zaczynamy odrobinką gore - dwoje dzieci leży w jakichś krzaczorach, chłopiec ma urwaną rękę, a nad nimi stoi świecąca baba. Baba gada niby to do siebie, ale w sumie zwraca się do chłopca, coś o potencjale, mambodżabmo i uzdrawia mu rękę, obklejając przy okazji całą bajeranckim tatuażem.

Potem ten sam chłopiec, tylko już kilka lat starszy, leży w nocy w łóżku i nie może się ruszyć. Za to półnaga, cycata pani, która nagle się pojawiła przy nim i na nim, rusza się dość żwawo, hehe.
A potem chłopak budzi się zlany potem.

I widzimy placówkę szkolną, nad którą latają ludzie na smokach, tego bowiem się tu uczy.

Nasz bohater jest bardzo znanym uczniem, który sprawia kłopoty. otóż w tym świecie smok musi narodzić się ze swojego ludzkiego jeźdźca, jedynego, który może go dojeżdżać - chłopak jest wyjątkowy, bo jego smok jeszcze się nie narodził, a w dodatku bohater może, jako jedyny, dosiadać cudzych smoków.
A problematycznym uczniem jest dlatego, że próbuje pobić każdego, kto plotkuje o jego smoku. Co wydaje się jedynym zajęciem wszystkich uczniów, którzy go zobaczą.

Potem mamy lekcję, z której dowiadujemy się jakichś nieinteresujących rzeczy o świecie przedstawionym. Jedyna ważna rzecz to to, że Nasi są w stanie zawieszenia broni z Onymi.

No i poznajemy koleżankę z klasy - bucowatą i zimną księżniczkę. Taką prawdziwą księżniczkę, z rodziny królewskiej. Niestety, jest gorszą księżniczką, niż bóg z wczoraj, nie latają wokół niej ptaszki.

Potem mamy lekcję praktyczną, gdzie uczniowie naparzają się na swoje smoki. Nasz bohater pożycza Brygidkę od swojego najlepszego kumpla i nieźle mu idzie, dopóki przypadkiem nie wpada na Księżniczkę.

Co ta bierze bardzo do siebie, strzela go w twarz i wyzywa na pojedynek podczas zbliżającego się właśnie szkolnego wyścigu smoków.

Potem obserwujemy wyścig, w którym nikt nie dba o BHP i zasady bezpieczeństwa. Aż cud, że tych głupich mieszczan żadna z bestii nawet nie zahaczyła.

Nasz bohater pomaga Księżniczce z próbującymi ją pognębić dziewczynami, ale w rezultacie Brygidka się męczy. Gdy oboje odpoczywają w lesie, coś tam się kotłuje, więc chłopak idzie sprawdzić.

Spotyka mhrocznego pana z głosem Takehito Koyasu, który okazuje się być z państwa Onych. Szpieg jakiś czy inne coś.

Zanim zdążą sobie pogadać, na naszego bohatera wyskakuje jakaś półnaga nindża i próbuje go zabić za rozmawianie z Koyasu.

Nindża jest głupia i prawie spada w przepaść, ale nasz bohater jest jeszcze głupszy i ratuje ją, samemu spadając.

Oczywiście podczas upadku objawia się wreszcie jego smok, który, najmniejsze zdziwienie świata, jest różowowłosą loli. No przecież wybraniec nie może jeździć na przeciętnej bestii!

Podsumowanie:

Smoczyca będzie albo zdziecinniałą, słodyczolubną kretynką, albo apodyktyczną i pełną przemocy suką. Główny bohater wkrótce zaprzyjaźni się z Księżniczką, a potem z Przewodniczącą i jeszcze taką jedną cycatą co ją przez chwilę pokazali i zapomni o najlepszym kumplu, bo harem ważniejszy. Będzie jakiś konkurs na najlepsze smokojeżdżenie i za pomocą siły przyjaźni i ciężkiej pracy go wygra. Potem wyjdzie na wierzch tragiczna przeszłość, w jakiś sposób powiązana z bucowatą Księżniczką i okaże się, że nasz bohater jest jakimś wybrańcem i cośtam ma zrobić w związku z tym.
Oczywiście mogę się mylić i ta seria może się okazać fabularną perełką w brzydkiej grafice. Ale nie chce mi się poświęcać czasu na ryzykowanie. Nie w sezonie, w którym ktoś wreszcie zrobił suby do Disk Wars Avengers!

POWIĄZANE

11 komentarzy:

  1. "
    i za pomocą siły przyjaźni i ciężkiej pracy go wygra" nie zapomnij o przyspieszonym poklatkowym streszczeniu owej ciezkiej pracy

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze o dylematach haremowych, obowiązkowym odcinku na plaży/w łaźni, też mi się nie chce o tym myśleć, gdy pojawili się Avengers.

    OdpowiedzUsuń
  3. I w ogóle ołnoł, MAL poinformował mnie, że loli smoczyca będzie pełną przemocy suką i (oczywiście) główny bohater będzie miał problem z ustaleniem kto tu rządzi.
    Dla tragicznej przeszłości poczekam na Escha & Logy.

    OdpowiedzUsuń
  4. A, czyli idą w stronę kopiowania Zero no Tsukaima. W sumie, dziewczyna nawet z wyglądu podobna do Louise :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnych aspiracji do obejrzenia tej serii, więc bez żalu ją sobie podaruję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczyłem 1. odcinek z ciekawości. Nie było tentacle - mierny hentai, w dodatku bez fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  7. Maria Mysz12/4/14 15:29

    Różowa loli zamiast smoka. Okeeeeeeeeeeeej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkie anime są takie dziwne? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sumire Budyń20/4/14 11:13

    Yyy, nieeee :D
    Co sezon to coraz dziwniejsze serie i wciąż nie mogę odnaleźć czegos dla siebie :c

    OdpowiedzUsuń
  10. enpitsuu_1/5/14 00:21

    To anime nie będzie perełką w sezonie. Smoki już były, i to nawet takie w formie loli, tylko, że z blond włosami, wiec może ten rósh coś tu zdziała. Magiczni wybrańcy byli, tylko że w postaci żeńskiej, więc może rósh i pierdoła w roli głownego bohatera to dopiero tajny przepis na produkcję roku. Hymhym...cofam swoje słowa. Z tego jeszcze może wyjść perłka i to nie tylko sezonu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Balonowiec18/12/14 03:10

    Wszystkie dzieci wraz z autorem oczerniającym te anime.


    Ludzie po chuj krytykujecie anime jak się nie podoba to się nie ogląda (odnośnie do autora na chuj piszesz takie krytyki jak ci się nie podobało trzeba było oglądać na swój sposób każde anime jest zajebiste tylko nie każdemu się spodoba. A anime własnie fajne każdy lubi co innego przemyślcie co macie w tych baniach za nauke się byście wzieli albo za jakąś robotę a nie 24/7 no life na kompie i hejty same gdybyście byli naprawde fanami anime to byście nie hejtowali po prostu (może obejrzeliście nwm Serie,naruto,bleach,snk.FT,DBZ itp ale co z tego wy oglądacie ludzie żeby obejrzeć zabić nudę a nie oto chodzi w oglądani anime każdy se znajdzie coś dla siebie anime które obejrzy sobie na spokojnie 1-2 odc dziennie bo to nie ma frajdy jak obejrzysz anime w 1 dzień a trzeba nacieszyć wzrok jakimiś akcjami,romansami, akurat ja lubię anime Shounen połączone z romans itp każdy coś znajdzie ludzie pomyślcie po co krytykujecie anime jakieś ?? Co wam to da pieniądz nie nic wam to nie da Pozdro wszystkim dzieciom i frajerom którzy krytykuja anime

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.