czwartek, 6 marca 2014

Jak zepsuć dobrze zapowiadające się anime w 13 prostych krokach - na przykładzie Galilei Donna

Na niniejszym blogasku uprawiam ocenianie chińskich bajek po pierwszym odcinku. Nieraz już mi wytknięto, że to niemiarodajne i czasem krzywdzące - jak najbardziej się zgadzam. Spotkałam już kilka serii, które oczarowywały dopiero drugim czy trzecim epizodem, ale, zwyczajnie, nie mam już czasu, żeby stosować zasadę trzech odcinków. I przeciwnie - są takie anime, które pierwszy odcinek mają świetny, żeby potem maksymalnie się popsuć.

Najpierw może o tym, co Galiei Donna robi dobrze - tak, ma świetny pierwszy odcinek. poza tym śliczne projekty postaci i bardzo dobrą muzykę. Mechy są bardzo ładne, oryginalne i dobrze zanimowane. Kapitan piratów to interesująca i bardzo sympatyczna postać. To chyba tyle. Reszta byłaby milczeniem, gdyby nie to, że jestem gadatliwa! UWAGA SPOILERY

13. Każ bohaterom co chwilę przypominać o gimmicku serii.

No więc we wszystkim chodzi o to, że siostry Ferrari są potomkiniami Galileusza. Ci Źli szukają Skarbu Galileusza. Matka dziewczyn poucza je na temat Galileusza nawet gdy przyszła po nie na policję, gdzie zgłosiły się, bo ktoś je napadł. Bohaterkom towarzyszy zażarta fanka Galileusza. Dziewczyny wyruszają w świat, żeby znaleźć magiczne Szkice Galileusza. Tak, to anime przypomina nam o Galileuszu, o tym, jaki był niesamowity i doskonały, praktycznie co chwilę. Galileusz jest w tytule, Galileusz jest spiritus movens i lux aeterna całej historii. Boję się otworzyć lodówkę.

12. Obiecaj przygodę, zamiast tego pokaż latanie z punktu A do punktu B

Podobno seria miała mieć dwa sezony, ale ją obcięto i temu zawdzięczamy wszelkie dziury fabularne i przyspieszenie zbierania szkiców. Każdy odcinek bowiem to inna lokacja, w której dziewczyny muszą znaleźć szkic. Czasem mają przy tym jakieś problemy, ale te zostają zawsze szybko rozwiązane, przed końcem odcinka, żeby jeszcze zdążyć ten nieszczęsny szkic znaleźć. Na szczęście przez te paręset lat stare nagrobki i piwnice były nieruszane, a symbole złotej rybki nie zwróciły niczyjej uwagi. No i co Galileusz robił w Japonii?

11. Dodramatyzuj umierającymi dziećmi

Jak dobrze wzruszyć widza? Najlepiej skrzywdzić postać, którą zdążyliśmy polubić, może nawet zabić. Co zrobić, gdy nie mamy czasu, żeby widz się przywiązał do kogokolwiek, bo nam się spieszy do następnej lokacji? Ano, najlepiej zabić jakieś zwierzątko albo dziecko. Tutaj mieliśmy Złą Korporację bombardującą siedzibę Ruchu Oporu, w której znajdowało się dwoje niewinnych jak lelije dzieci, jedno niepełnosprawne, czyli dodatkowe punkty lecą. Płaczcie, wzruszajcie się. To takie emocjonalne, bo Hozuki spędziła z chłopcem parę godzin, a jego koleżanka była trochę zazdrosna. Aha, czy muszę wspominać, że ich śmierć na nic nie ma wpływu i niczemu nie służy, poza tanim dramatyzmem?

10. Dodramatyzuj chorobą najważniejszej bohaterki

Następna drama na siłę, ale nie za bardzo, nie możemy w tak krótkiej serii pozwolić bohaterce chorować, więc niech zajmie jej to tylko odcinek. Spadła z jakiegoś trzeciego-czwartego piętra? Eee tam, dajmy jej przeziębienie! Ale mówmy, że umiera! I niech akurat Magiczny Menel spotkany parę minut wcześniej okaże się jedyną nadzieją! Bo miał umierającą córkę dla której zbudował robota medycznego! I ten robot leczy przeziębienia! Nawet te spowodowane spadnięciem z dużej wysokości! NAUKA!

9. Muszą się pojawić weeaboo

Kochamy Japonię. Oglądamy jej kreskówki, wcinamy sushi pałeczkami siedząc na podłodze w kimonach i przerzucając się ohajami. Japończycy też uwielbiają Japonię i uważają, że wszyscy powinni. Dlatego matka dziewczynek poleciała na Japończyka, który byłby najrozsądniejszą postacią serii, gdyby nie ostatni odcinek. Dlatego też najmłodsza z sióstr jest fascynatką Japonii, nie może się doczekać odwiedzenia jej (śladami Galileusza, znanego otaku), a gdy już przybywa, rusza na zwiedzanie! Co z tego, że jest poszukiwana międzynarodowym listem gończym - być w Japonii i nie pospacerować?!

8. Musi być jeden odcinek rekreacyjny, typu wypad na plażę czy do gorących źródeł

No właśnie - poszukiwane dziewczyny przybywają do swojego japońskiego dziadka od strony ojca, zdawkowo kłamiąc, że z rodzicami wszystko w porządku. Dziadek dziękuje młodej kobiecie, która z nimi jest, za opiekę nad wnuczkami, nie pytając nawet, skąd zna dziewczyny. Nie pyta ich w sumie o nic - o oceny w szkole, kolegów, o więcej szczegółów dotyczących rodziców. A dziewczynki nie są skore do opowiadania. Za to Hozuki naprawia ogrzewanie dziadkowi w domu. Bo może.

7. Dawaj wskazówki co do interesującego romansu, nigdy go nie pokaż

Spoczywaj w pokoju, Cicinho, byłeś najlepszą postacią w tej katastrofie. zawsze dzielnie broniłeś swojej wybranki i jej sióstr, ale skąd mogłeś wiedzieć, że ich przodek okaże się bardziej atrakcyjny? Nawet poleciałeś za nimi do Japonii i dzielnie dałeś radę w tym całym szpitalnym bullshicie. Niestety, twoim błędem było to, że wybrałeś złą dziewczynę. Gdybyś pożądał małej dziewczynki, jak wszyscy fani anime, może potraktowanoby cię lepiej. Ale nie, ty pragnąłeś najstarszej siostry, sprawiającej wrażenie dojrzałej i wygadanej. Szkoda, że była taka tylko przy tobie. Ale miłość nie wybiera, prawda?

6. Niech szpieg przywiąże się do głównych bohaterów

I weź tu coś zleć babie. Anna miała jedno zadanie - zdobyć zaufanie dziewczyn i świsnąć im Skarb sprzed nosa. Ale, jasne, że taka fanka Galileusza i miękka kobieta przywiązała się do cennych sióstr. I oczywiście, że nie chciała dać ich zabić. I oczywiście, że im pomagała na koniec. Przyjaźń odmienia. Przyjaźń jest silniejsza od miłości, zwłaszcza, gdy kocha się Złego Pana. Przyjaźń prowadzi do Prawdy i Dobra, Odkupienia i Oczyszczenia. PRZYJAŹŃ

5. Głównym przeciwnikiem musi być ZUA międzynarodowa korporacja i jej ZUY pracownik

Jest sobie firma, która ma praktycznie monopol na dostarczanie energii. Jednak to za mało, korporacje zawsze pragną zysków. Dlatego firma pozoruje ataki na swoje składowiska materiałów i poszukuje alternatywnych źródeł, w tym mitycznego Skarbu Galileusza. No i pieką dwie pieczenie na jednym ogniu, zrzucając ataki na Siostry Ferrari i przyciskając je, żeby oddały ten skarb po Galileuszu, bo inaczej rodzicom stanie się kuku! Głównym prześladowcą ze ZUEGO korpo jest Roberto, pozbawiony emocji morderca, który nie cofnie się przed niczym. Patrzcie, jak strzela do ludzi, bo może! No, do sióstr nie strzela, ale one są chronione przez fabułę. Roberto ma Tragiczną Przeszłość, która tłumaczy, dlaczego nienawidzi ludzi - tyle że nie, to zwykła wymówka, nastawiona na pogłębienie nieistniejącego charakteru. I jeszcze to zakończenie, gdy strzela do adoptowanego ojca, bo może. Hej, facet jest podejrzany o brzydkie rzeczy, lepiej go usunę przy masie świadków! Och, Roberto.

4. Dorzuć podróż w czasie

Na mnie i moje siostry lecą rakiety balistyczne? Lepiej cofnę się w czasie i zarwę swojego przodka, o którego rozchodzi się cały ten bajzel! O, przodek ma takie same oczy i głos Yukiego Kajiego, mniam. O, przodek jest troskliwym misiem, który mi pomoże, bo nie ma innych problemów. Będzie słuchał i się zwierzał. Zachwyci się moim geniuszem. Da przerobić swój protosamolot na złotą rybkę, bo fuck yeah, złote rybki. Zakocha się i będzie pisał listy miłosne. Ba, gdy usłyszy o moich problemach w przyszłości, wynajdzie lekarstwo na AIDS alternatywne, magiczne źródło energii! A potem jeszcze sobie wrócę do sióstr i nic nam się nie stanie. Fuck yeah.

3. Stosuj deus ex machina

W sumie, połączone z poprzednim punktem - nagle się okazuje, że Magiczny Wisiorek miał moc przenoszenia w czasie. Po poprzednim razie, gdy miał moc emitowania energii. Piraci też pojawiają się wszędzie, gdzie tylko mogą pomóc, po czym zaraz się zmywają. Magiczny Menel przynajmniej pokazał się zanim uratował komuś życie, ale to i tak było naciągane. No i mój ulubiony Magiczny Pendrive Ze Wszystkimi Dowodami. Tak potężny, że mogłyby tam być tylko dujiny z Touhou, ale i tak samym swoim majestatem oczyszcza dobre imię dziewczyn.


2. Nie rozwiąż nic

No właśnie, to zakończenie. Właściwie cały ostatni odcinek. Najpierw Hazuki nie daje rady w jedynej rzeczy, którą miała umieć - gadaniu na sali sądowej. Potem przychodzi matka i mówi, że jej córki to przestępczynie, ALE NIE, TYLKO UDAWAŁA, co ujawnia dopiero, gdy silny mężczyzna były mąż wpada na salę narobić rabanu. Potem daje sędziemu ten nieszczęsny pendrive, a pan szef ZUEGO korpo zostaje aresztowany. I zastrzelony przez Roberto, bo tak. Rodzina się cieszy, Cicinho ujawnia się jako zamaskowany, stary prawnik (dlaczego? BO MÓGŁ, ON ROBI CO CHCE, NAJLEPSZA POSTAĆ!), a Hozuki pochyla się nad szkicami. Czy faktycznie będzie z nich nowe, ogólnodostępne i dobre źródło energii? Tego nie wiemy, nie zasugerowano nam nawet jak dziewczyny się za nie zabiorą. Ten ostatni odcinek nie rozwiązał nic. Ta seria była bez sensu.

1. Napisz 3/4 bohaterek tak, by były bezużyteczne

Ale moim głównym zarzutem, jak zwykle, są postacie. Tak naprawdę tylko mała Hozuki coś potrafi i coś robi. Pozostałe siostry tylko gadają, Hazuki nawet już nie chleje, a jej zamiłowanie do alkoholu mogłoby być interesujące. Kazuki jęczy, że nic nie potrafi i chce do domu i mech śmierdzi, ale przynajmniej kopnie rzeczy ze dwa razy. W porównaniu do najstarszej to dużo, ale nic nie wyrównuje, Kazuki jest męcząca. Anna, cóż, Anna daje wsparcie i przemowy o doskonałości Galileusza. Od początku wiadomo, że zdradzi i od początku wiadomo, że będzie beznadziejną zdrajczynią, więc to się nie liczy jako część charakteru. Całkowicie zmarnowane i nieciekawe postaci. Znowu Japończycy wsadzili wszystkie środki w małą dziewczynkę, która nadal jest przecież stereotypem. Żałosne.

POWIĄZANE

7 komentarzy:

  1. Niofomune6/3/14 12:21

    O kurde. A wiesz, że po pierwszych wrażeniach zaczęłam się nawet zastanawiać, czy by do tej serii w wakacje jednak nie wrócić? Ale jak będę chciała jakąś obyczajówkę chyba poszukam czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff, to dobrze, że się nie zabrałaś, bo to animu jest żałosne. W sumie jak wszystkie anime od Umetsu. Serio, oglądałam ostatnio Noira, gdyby nie gwałcenie dziewczynek i duża ilość przemocy, to nikt by tamtego shitu nie pamiętał. A tu nawet gwałtów nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maria Mysz6/3/14 16:11

    Nie mów, że zepsuli to anime :C Obejrzałam chyba tylko trzy, cztery odcinki i musiałam przerwać i cały czas noszę się z zamiarem powrotu do tej serii, a tu taka smutna wiadomość :C Nawet się cieszyłam, że jest taka postać, jaką mógłby być Izaya, gdyby nie był, no cóż... Nie da się nazwać go inaczej niż niecenzuralnie. O, z tego co czytam, to jednak to się udało.
    Własnie już przy pierwszym szkicu zdziwiło mnie to, że tak pięknie się zachował, ale dobrze. Menel też spowodował, że zwątpiłam, ale myślałam, że potem będzie na pewno tendencja wzrostowa.

    ,,Dlatego matka dziewczynek poleciała na Japończyka, który byłby najrozsądniejszą postacią serii, gdyby nie ostatni odcinek."

    D:

    Dlatego też najmłodsza z sióstr jest fascynatką Japonii, nie może się doczekać odwiedzenia jej (śladami Galileusza, znanego otaku), a gdy już przybywa, rusza na zwiedzanie!"

    D: D: D:


    ,,DORZUĆ PODRÓŻ W CZASIE"



    D: D: D: D: D: D: D: D: D:


    DLACZEGO.

    OdpowiedzUsuń
  4. WinterTea6/3/14 17:44

    Niesamowicie dobrze się zapowiadało i cóż... Oglądałam, jak jeszcze było emitowane i szkoda mi strasznie, że zrobili to, co zrobili ;-;

    OdpowiedzUsuń
  5. Yup, to była największa katastrofa i absolutnie najgorszy finał jaki kiedykolwiek widziałem ;__;
    "Magiczny Menel" <3
    A podróż w czasie mi się nawet podobała, ale to dlatego, że wcześniej dużo przemocy i umierających dzieci, no i ponure szarości. Ciepły misio GALILEUSZ był nawet ok, co prawda romans był totalnie z czapy, derp, no ale jakoś tak dąło się to łyknąć po tym wszystkim złym. Szkoda Piratów, szkoda konceptów. Spoczywaj głęboko na morskim dnie, Galilei Donna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Izabela Sobowiec7/3/14 00:51

    Well... fuck. Mogli to jakoś lepiej rozwiązać, zwłaszcza, że koncept jest niezły. Chyba jestem jedyną osobą, która śmieje się z obligatoryjnego odcinka plażowo-onsenowego. Ich nie można spieprzyć, to jest chyba ich jedyną zaletą.
    Nie sięgnę już po tę serię. ;;"

    OdpowiedzUsuń
  7. Heheh, doobrze się to czyta, choć żal ściska, że spieprzyli coś, co tak dobrze się zapowiadało. Najbardziej irytujący motyw: pkt 2. NIE ROZWIĄŻ NIC. Nie zliczę ile serii zawiodło mnie 'zakończeniem z dupy' :<

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.