Gifuu Doudou!!: Kanetsugu to Keiji
Znak "Gi" łączy "samego siebie" i "owcę". "Owca" to to samo, co "piękno". A więc "Gi" oznacza "stawanie się pięknym". Powtarzając: "Gi" oznacza "żyć pięknie".
Keiji Maeda i Kanetsugu Naoe. |
Keiji Maeda to jedna z bardzo ważnych postaci w japońskiej historii. Tyle tylko, że okres Sengoku naprodukował tych znaczących postaci wiele, zbyt wiele, żeby się w nich zorientować bez czytania przynajmniej notek w Wikipedii. W dodatku w popularnej kulturze Keiji funkcjonuje już nie jako postać historyczna, a bardziej literacka. Trochę jak Wołodyjowski, tylko taki dwa razy większy.
Toshiie Maeda i Hideyoshi Toyotomi |
No więc było to tak, że Tetsuo Hara, znany z Fist of the North Star (jeśli nie wiesz, co to jest, to masz poważne zaległości w anime i mandze i wiele znakomitych żartów przeleciało Ci koło nosa), stworzył we wczesnych latach 90. mangową wersję powieści Keiichiro Ryu, o Keijim właśnie. W 2008 roku zaczął powstawać spin-off o najlepszym kumplu Keijiego, Kanetsugu Naoe, pod tytułem Gifuu Doudou!! Naoe Kanetsugu. W 2010 mangę zakończono, ale natychmiast zaczął powstawać sequel, pod tytułem Gifuu Doudou!! Naoe Kanetsugu - Maeda Keiji Sake Gatari. I właśnie ten, nadal trwający sequel spin-offa, niedawno zekranizowano. Uff.
Kenshin Ueasugi |
Całe 25-odcinkowe anime trwa jeden wieczór - Keiji i Kanetsugu siedzą sobie nad stawem, popijają alkohol i wspominają stare czasy. Wszystko opiera się więc na retrospekcjach, czasem mamy więc retrospekcję w retrospekcji retrospekcji. Dlatego niektóre sceny są dość często powtarzane, aby zachować kontekst i przypomnieć widzowi motywacje niektórych postaci.
Nobunaga Oda |
Keiji to znany w całej Japonii ekscentryk. Ma ze dwa metry wzrostu (historyczny Keiji podobno naprawdę był wyjątkowo wielki), ubiera się w kolorowe stroje, większość czasu spędza w burdelach albo na wygłupach. Kanetsugu to honorowy samuraj, przyboczny Kagekatsu Uesugiego z Echigo. Obaj panowie są najlepszymi przyjaciółmi, a my obserwujemy, jak spotykają najważniejsze i najbardziej wpływowe postaci tego okresu. Niejeden raz ktoś będzie próbował ich wykorzystać - ale chłopcy są zbyt mocni, żeby grać według czyichś zasad!
Naomasa Ii i Ieyasu Tokugawa |
Ponieważ wszystkie wydarzenia to wspominki, odpada napięcie, czy obaj samurajowie przeżyją swoje potyczki - bo wiemy, że tak. Cała seria wymaga też podstaw wiedzy o tamtym okresie. Mamy również mnóstwo subtelności, pokazujących życie i politykę ówczesnych samurajów. To wszystko sprawia, że Gifuu Doudou jest niesamowicie nieprzystępnym anime - być może dlatego jest aż tak przemilczane. Mało się dzieje, większość przekazują dialogi i znaczące spojrzenia. Dlatego mamy bardzo wiele zbliżeń na twarze i sylwetki.
Kojuuro Katakura i Masamune Date |
Kolejnym poważnym problemem tego anime jest bardzo niski budżet. Wystarczy, że kamera trochę odjedzie, żeby nawet główni bohaterowie się deformowali. Dla sługi Kanetsugu nawet zbliżenia nie są łaskawe, bo jego oczy przez jakąś 1/4 czasu po prostu się rozjeżdżają w zeza rozbieżnego. Wiele statycznych ujęć poprawiono aurą emanującą z niektórych postaci, a kolorowanie włosów to biedne gradienty.
Hideyoshi Toyotomi i Mitsunari Ishida |
To wszystko sprawia, że anime jest bardzo mocno nieprzystępne dla zachodniego widza - wymaga wiedzy i wyrozumiałości, nie podaje informacji na tacy. Japońskie dzieci będą te rzeczy znać ze szkoły. Ja znam je, na szczęście, dzięki grom i materiałom dodatkowym. Polecam ten styl życia.
Toshiie Maeda |
Za to nie polecam opisywanego dziś anime. Z pełną premedytacją, bo mnie bardzo się podobało, ale to po prostu Coś Dla Mnie - Sengoku, męscy mężczyźni (czasem zbyt męscy, Kagekatsu wygląda jakby się urwał ze starego porno), bohaterskie opowieści o sprycie i honorze. Nie chciałabym w tym świecie żyć, ale na pewno przyjemnie jest go oglądać.
Keiji |
Na obrazkach wygląda ok, lubię Sengoku więc w sumie why not ;]
OdpowiedzUsuńA ja chyba sięgnę po tę serię bo uwielbiam okres Sengoku, męskich mężczyzn już mniej ale chyba przeżyję. xP
OdpowiedzUsuńnajbardziej chyba zatłoczony okres historii w anime(licząc ilością serii dziejącą się wtedy) swoją drogą nie wiem czemu wcześniejsze okresy są tu pokrzywdzone nie brakowało wcześniej ani bitew ani spisków ani innych atrakcji ;-)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się zgadzam i też tego nie rozumiem - przecież taka na przykład Wojna Gempei to świetny i inspirujący okres czasu. Z epokami Edo i Meiji już jest trochę lepiej, ale nadal są ubożej reprezentowane niż Sengoku - lubię Sengoku, ale czasem mnie to drażni.
OdpowiedzUsuń