Codwutygodniowy Biuletyn Kulturowy #14
A może by tak przejść w dwutygodniowy tryb publikacji? Nie pochłaniam tyle, żeby rantować co tydzień, zwłaszcza, że przecież nie o wszystkim mam coś do napisania.* No a jeszcze ostatnio więcej gram i oglądam rzeczy które już widziałam, absolutna degrengolada, panie, tego.
Marvel Ultimate Alliance
Podobno pracują też nad patchem dla pierwszej części, i dobrze, bo jest słaba i brzydka. To naprawdę zabawne, że tak paskudnie wyglądająca gra ma spadki klatek poniżej trzydziestu, podczas gdy dużo lepiej wyglądająca dwójka ma stałe sześćdziesiąt. A FPSy jednak mają znaczenie w grach akcji. Chociaż dla mnie i tak dużo ważniejszy jest roster dostępnych postaci (w dwójce, dzięki zawarciu DLCków, mogę BYĆ MAGNETO BYĆ MAGNETO), oraz ich designy. A te nie są zbyt piękne, ale przynajmniej bazujące na dość klasycznych wersjach, więc takich rzeczy jak emo doktor Strange z anime nie uświadczymy.
W ogóle, megazabawnie jest zobaczyć Marvelowy produkt z czasów tuż sprzed tej niesamowicie popularnej serii filmowej. Spider-Man i Wolverine, dwie najpopularniejsze postaci wydawcy, wszędzie gdzie się da, Iron Man jakiś taki nijaki i tylko po to, żeby był, o, patrzcie, Fantastyczna Czwórka jeszcze wtedy istniała! Kilka kim do licha jest ta postać?, mnóstwo cudnych dialogów w stylu HAHA NASILNIEJSI BOHATEROWIE NIGDY NIE UDAREMNICIE TAJNYCH PLANÓW NASZEJ ORGANIZACJI, KTÓRE POLEGAJĄ NA (w tym momencie, o dziwo, Winter Soldier przytomnie każe koledze przestać mielić ozorem), Deadpool praktycznie jeszcze nieznany i, szczerze, mocno irytujący. Ja w ogóle bardzo lubię takie historie, że bohater A spotyka bohaterów B i C i razem coś robią i prowadzą dialog, choć, oczywiście, wolę gdy śmieszkują przy wspólnej rozrywce niż gdy się nawzajem mordują. Dlatego na przykład nie hejcę tak tej nowej Unbeatable Squirrel Girl - tak, rysunki są tam obrzydliwe, ale humor bardzo do mnie trafia.
Deadpool: Wojna Wade'a Wilsona
Komiks jest dość nowy jak na WKKM, bo z 2010 roku. Jest też bardzo dziwaczny i zagmatwany, bo wszystko opowiedziane jest z punktu widzenia Deadpoola, który przecież jest wariatem, trollem i śmieszkiem. Ostatecznie sama historia nie ma znaczenia, dużo ważniejszy jest sposób narracji, jak na przykład pokazanie dwóch originów mocy Wade'a, tuż obok siebie - bohaterski patriotyzm z jego opisów i żałosny mięczak z opisu kogoś innego. Wszystko tu jest utrzymane w lekkim tonie, nawet masa przemocy. A może - przede wszystkim przemoc. Nie było tak dobre jak run Posehna i Duggana (też już po polsku, na razie dwa tomy, Martwi Prezydenci i Łowca Dusz), no ale tamta wersja jest chyba po prostu najlepsza. Myślę, że nie kupiłabym tego tomu gdyby nie był częścią składową serii.
Minecraft
Mój życiowy cel. |
Okazało się jednak, że ta gra jest po prostu niesamowicie przyjemna. Nawet gdy zupełnie nie mam pomysłów ani inwencji twórczej, mogę po prostu kopać wungiel albo rąbać drwa. Budowaniem i pomysłami zajmuje się mój kreatywny mąż, czyli jak w prawdziwym życiu. Bardzo relaksujące, nawet muzyka uspokaja, a zachody słońca są śliczne.
STARE NEWSY
Tym razem jeszcze starsze! Jeśli chcecie być na bieżąco a nie macie ochoty przesiewać anglojęzycznych stron wypełnionych informacjami o wydaniach i konwentach w stanach, polecam blog Animeholika, zwłaszcza jego cotygodniowe podsumowania~Trochę ciężko mi uwierzyć, że żyjemy w czasach, gdy Hollywood produkuje aktorską adaptację Ghost in the Shell. Niedawno zaprezentowano kilka projektów robocich ciał i, muszę przyznać, podobają mi się, może to przez estetyczne skojarzenie z Innocence. Tymczasem Netflix przygotowuje osadzonego w Ameryce Death Note - wieści głoszą, że Ryuka ma zagrać Wilem Dafoe, więc może to być pierwsza iteracja Notesu Śmierci z którą się zapoznam, bo wszystko z Wilemem Dafoe jest Lepsze. Gdy już jesteśmy przy znanych starociach - kojarzycie publikowaną kiedyś przez Egmont Brzoskwinię (oryginalnie Peach Girl), szkolny shoujo romans o dziewczynie, która wygląda na puszczalską, a tak naprawdę jest wrażliwą dziewicą? Niedługo pojawi się kontynuacja!
KÓŁECZKO WZAJEMNEJ ADORACJI
U Zwierza bardzo interesujący tekst o aktorce, która śpiewała za inne, bardziej znane aktorki - niedawno zmarłej Marni Nixon. Baka Raptor w pięknym stylu rozjeżdża Arslan Senki, a konkretnie rysunki Arakawy, z którymi też mam problem. Bardzo interesująca szybka podróż po jednej z dzielnic Osaki - prawdopodobnie nie zobaczymy tego w anime, niestety. Ilmarien napisała trochę o tej słynnej VN The House in Fata Morgana, o której co chwilę widzę same dobre rzeczy - może pora się skusić? Otai ma coś podobnego do moich biuletynów, jej dwutygodniowość zainspirowała moją próbę przejścia na taki cykł. Tymczasem czytam z ciekawością, bo nasze gusta i zainteresowania mocno się rozmijają, mimo pozostawania w tym samym kręgu kulturowym. A mówią, że mangu, animu i idole to ciągle to samo!*That's right, piszę tylko o wybranych rzeczach i wolę się nie produkować, jeśli nie mam nic w miarę interesującego do powiedzenia. Jeśli chcecie śledzić czy coś, to na bieżąco uzupełniam moje profile na MALu (mango i animo), Filmwebie (filmy i czasem seriale oraz gry), oraz Goodreads (książki i komiksy).
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.