wtorek, 15 października 2013

Pierwsze wrażenia: Non Non Biyori

Słyszeliście o Leczniczych Anime? Taka seria musi być spokojna i ładna, a występujące w niej postacie to głównie dziewczyny. Musi nic się nie dziać, za to roztaczać ma się krzepiąca, ciepła atmosfera.

Lubię te Lecznicze Anime, które zdołałam zobaczyć, podejrzewam też, że i to polubię.

Wsi spokojna, wsi wesoła! Obserwujemy, jak poprzez śliczne krajobrazy trzy dziewczyny zmierzają do szkoły.

Oto Ren-chon, chodzi do pierwszej klasy. Jest typem mówiącej monotonnym głosem, małej dziewczynki. No dobra, tu wszyscy są małymi dziewczynkami.

Nasze bohaterki wsiadają do autobusu. Ach, dojeżdżanie do szkoły w tym wieku, cóż za samodzielność! Ja nigdy nie dojeżdżałam, więc mogę tylko popodziwiać z daleka.

W klasie coś tak dziwnie, inaczej niż zwykle...

... bo dostawiono jeszcze jedno stanowisko, dla czwartej dziewczyny (i piątej uczennicy), przybyłej wprost z Tokio Hotaru!

Hotaru wszystkiemu się dziwi, nauka w tak małej klasie to dla niej nowość. Dziewczyny tłumacza jej też, żeby nie podchodziła zbyt blisko wiader i misek na deszczówkę, bo podłoga przy nich jest przegniła. Ale kto byłby taką niezdarą, żeby się pod nim podłoga załamała!
Oczywiście, że nasz niemy, jedyny chłopak musi być dostarczycielem komedii.

Na boisku podczas zabawy Hotaru gubi klucz i dziewczyny się dziwią, bo żadna z nich nigdy nie zamyka domu. Ach te miastowe zwyczaje!~

Po lekcjach koleżanki udają się do Ren-chon w odwiedziny. Ta obiecuje pokazać im coś ekscytującego...

... i faktycznie, z krzaków wyskakuje tanuki!
Niestety, zwierzak nie potrafi robić sztuczek, więc mało to ekscytujące.

Następnego dnia dziewczyny spotykają się na przystanku autobusowym, a Ren-chon zastanawia się, czy faktycznie mieszka na wiosze. No bo przecież wiocha niewygodna! Ta najbardziej energiczna z grupy przekonuje ją, że skądże, żadna wiocha!
(Właśnie takich, deprecjonujących określeń używały.)

Po podwieczorku w klasie, dziewczyny idą na wzgórze, gdzie pod drzewem wiśniowym podziwiają okolicę.

Niestety, autobus im ucieka i teraz będą zmuszone czekać.

Okazuje się, że następny będzie za dwie godziny. Rety, ta wiocha serio jest niewygodne, nie, dziewczyny?
AHA CZYLI JEDNAK MIESZKAMY NA WIOSZE! - doznaje epifanii Ren-chon i jest to pointa odcinka.

PODSUMOWANIE:

Ciepłe, niespieszne, nudnawe. Nic się nie dzieje, za to jest ładnie, a dziewczyny sympatyczne - właśnie tak, jak powinno być w Leczniczym Anime. Bardzo mnie też cieszy, że tym razem mamy dziewczyny w wieku podstawówkowym i gimnazjalnym - w tym sezonie sporo alternatyw od licealistów! To gimnazjaliści, to studenci, to ludzie w wieku, w którym się już pracuje!
Będę oglądać, lubię słodkie dziewczynki robiące słodkie rzeczy. Zwłaszcza, gdy jest ładnie.

POWIĄZANE

3 komentarze:

  1. Jest ładnie, jest zabawnie i są urocze dziewczynki. Początek faktycznie deko nudnawy, ale przy drugim odcinku płakałem ze śmiechu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może się za to zabiorę, przynajmniej jakaś odskocznia od typowych 15 letnich bohaterów. ;D
    I po raz pierwszy widzę anime, którego akcja toczy się na wsi. ;O

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałem sobie pierwszy odcinek, całkiem miłe. ;3

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.