sobota, 2 listopada 2024

Nonstop Nut November [2] : Mezzo Forte

 Umetsu się nie patyczkuje!

Lata 80., 90. i  wczesne dwutysięczne to złoty okres kreatywności w anime, dzięki dziś już praktycznie martwemu formatowi OVA - sprzedawanych na kasetach wideo oryginalnych animacjach. Były i inne nośniki, dyski optyczne w końcu nawet wyparły kasety, nic jednak nie mogło oprzeć się sile internetów i dziś terminem OVA określa się co najwyżej odcinki specjalne dołączane jako bonus do mang, lub sprzedawane na płytach hentaje. Nie zrozumcie mnie źle, format zaczął od porno (no, prawie) i miło, że nim nadal, hehe, stoi, ale przykro, że problemy trawiące przemysł, np. sroga nadprodukcja, dotarły i do tej, szacownej przecież kiedyś, enklawy. 

A było tak pięknie! OVA były krótkie (1-6 odcinków to standard), wypuszczane ze zdrowym zapasem czasu (nowy odcinek co kilka miesięcy), często robione przez młodych ludzi z wizją, finansowanie znajdowało się nawet na przedziwne koszmarki… Nic dziwnego, że treść coraz bardziej przesuwała granice - obok porno, mniej lub bardziej zdeprawowanego, pojawiały się miałkie historie, stanowiące pretekst dla niesamowitej przemocy, fajnych maszyn, efektownych akrobacji, spełniania żenujących zachcianek, parodiowania popularnych rzeczy, oraz cycków, masy cycków, OVA bez cycków się nie liczy, nawet jeśli reszta danej animacji będzie całkowicie grzeczna i nadająca się dla małych nawet dzieci. 

W tym klimacie pojawiło się Kite - kultowy tytuł, o którym nie będę jednak dziś pisać wiele więcej, niż niniejszy akapit. Dwuodcinkowa OVA z 1998 roku była festiwalem gwałtu i ultraprzemocy. Opowiadała o nieletniej zabójczyni, manipulowanej przez skorumpowanego policjanta, poszukującej zemsty za śmierć swoich rodziców. Przy tym miała atmosferę skąpaną w ciężkiej, przytłaczającej beznadziei - Sawa była znakomicie wyszkolona i bardzo się starała, ale całe jej życie było jednym wielkim nieszczęściem. Kite jest kultowym i kontrowersyjnym dziełem, które do dziś zachwyca, ekscytuje i zasmuca. Jeśli nie macie czasu się z nim zapoznać, polecam zobaczyć przynajmniej ostatnie ujęcia niesamowitej sceny walki w łazience - to niecała minuta, ale znakomicie demonstruje poziom świetnej, szalonej akcji, którą można w tych anime napotkać.

Dwa lata później Umetsu powrócił, tym razem z głównym tematem dzisiejszej notki - Mezzo Forte. Znów był tu pomysłodawcą, reżyserem i projektantem postaci, ponownie anime ma formę dwóch odcinków. Razem stanowią jedną historię, tym razem jednak jest o wiele lżejsza, bardziej szalona i opowiada o jednej z misji przyjętych przez głównych bohaterów - a jeszcze kilka lat później pojawi się seria telewizyjna, kontynuująca ich perypetie. Mezzo i Kite rozgrywają się w tym samym świecie, Sawa pojawia się nawet na moment w tle, a między oboma tytułami widać kilka podobieństw. Umetsu lubi młode i silne dziewczyny - przy czym w przeciwieństwie do apatycznej Sawy, Mikura jest energiczna i często przejmuje inicjatywę. Umetsu lubi wątki delikatnego sci-fi - tam superzaawansowaną broń, tu superrealistyczne seksboty. Umetsu lubi wreszcie szaloną, nieskrępowaną akcję - mamy tu samochód jeżdżący po wodzie i dziewczynę kopiącą przeciwnika tak mocno, że przebija się on przez murowaną ścianę. 

Nie wiem natomiast, czy Umetsu lubi porno. Tak, jak w Kite było ono niezbędną częścią historii, dodającą beznadziei klimatowi, tak tu są dokładnie dwie sceny seksu, po jednej na każdy odcinek i obie niewiele wnoszą. Znów spoilery, znów postaram się je zakryć. Otóż pierwsza z tych scen okazuje się snem, w drugiej bohaterka została podmieniona na realistycznego seksbota przed gwałtem, co okazuje się ważne fabularnie trochę później, ale też dopiero wtedy wyjaśnione. Obie te sceny zatem można wyciąć bez żadnego uszczerbku na fabule, ale również kontekstualnie wpasowują się w nią na tyle, że nie zgrzytają. 

Mezzo Forte to około godzina bezustannej akcji i intrygi. Warto oglądać uważnie, wprawdzie wszystko się kończy i zostaje wyjaśnione, ale jakąż satysfakcję przynosi odgadnięcie rzeczy zanim dowiedzą się ich bohaterowie! To też nie jest typowy hentaj, raczej typowa brutalna OVA wyniesiona do rangi hentaja przez dwie sceny porno.

POWIĄZANE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.