Nonstop Nut November [8] : Lunatic Night
Anime tak pogrzane, że komputer mi się wieszał w proteście!
O czym jest Lunatic Night? Chyba nawet sami twórcy nie do końca wiedzieli, bo brakuje tu jakiegokolwiek sensu czy spójności. Główny bohater to młody mężczyzna, któremu wydaje się, że jest zwykłym Japończykiem, do momentu, w którym przypomina mu się, że tak naprawdę mieszka w potężnej Wieży Babel razem z trzema napalonymi służącymi, a jego przeznaczeniem jest zniszczyć świat, co oczywiście robi, próbując temu zapobiec. Poza tym są tu mechy, dwie różne parodie Czarodziejki z Księżyca, 30 tysięcy dzieci (spokojnie, za drzwiami sypialni, bez pedofilii), śmieszne kostiumy, “Pingwinówek”, tentakle i zagłada ludzkości.
Wiem, że powyższy akapit niezbyt zachęca, ale zapewniam, że to moja nieumiejętność, nie jakikolwiek problem z Lunatic Night. Bo to anime jest fantastyczną, radosną jazdą bez trzymanki i hamulców. Jest tu dużo radosnego ciupciania, śmiesznych minek i wygłupów. Tak, nic nie trzyma się kupy, ale nie warto nawet za bardzo o tym myśleć. Wprawdzie jest cenzura, i to mojego najmniej lubianego typu, czyli po prostu niedorysowane narządy z nagle pojawiającymi się dziurami w gładkim kroczu przy penetracji. Ale poza tym graficznie jest bardzo przyjemnie, ładne dziewczyny, ładne tła. Przynajmniej w pierwszych dwóch odcinkach, bo ostatni bardzo wyraźnie odstaje, niestety na minus. Projekty postaci zostały zmienione, niektóre sceny seksu to kamera przemieszczająca się po statycznym obrazku z podłożonym dźwiękiem, a prawie pięć minut to ujęcia z poprzedniego odcinka, trochę skrócone, ale nawet bez żadnego dodatkowego komentarza.
Lunatic Night miałoby bardzo dobrze dopasowany tytuł, bo z pewnością jest to anime obłąkane, ale jednak rozgrywa się podczas więcej niż jednej nocy czy dni, więc nawet to cudownie nie ma sensu.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.